Diabeł ogonem na mszę dzwoni?
Obiecałem wszystkim, redaktorowi naczelnemu, sekretarzowi redakcji, żonie i przyjaciołom solennie: nie będę pisał o szczepionkach. Wszystko już zostało powiedziane, już każdy ma wyrobione zdanie i dzisiaj nie ma sensu bić piany. Ale przypomnieć leciutko skąd się wzięły te wszystkie Bayery to chyba mogę?